17:32

be young and in love

be young and in love
Moi drodzy, postanowiłam wprowadzić serie postów związanych z jedną z moich pasji, mianowicie Fotografii. Posty te będą posiadały tytuły związane z tekstem piosenek. Myślę że będą wtedy chociaż się wyróżniać wśród innych nagłówków. Jeszcze nie wiem jak często te posty będą się pojawiać, ale będę starała się dodawać je jak najczęsciej. 




Pierwszy post to zdjęcia robione z moją siostrą Anią. 
Nie mam pojęcia co więcej napisać, ponieważ jeszcze jedna seria znajduje się na blogu 
pt. Fotografia - pasja od dzieciństwa. W tej serii opisuje kroki jakie poczyniłam i pojedyncze zdjęcia które są dla mnie znaczące a tu będę umieszczać tak zwane zdjęcia z sesji.

Przy okazji, pewnie większość z was zna, ale muszę dodać tu link do ukochanej piosenki.
Zwariowałam na jej punkcie.


Dobra, nie przedłużając zapraszam do oglądania.












Na koniec podziękuję wam za obejrzenie zdjęć. Zapraszam do obserwowania po więcej ciekawych postów, i zapraszam do zostawienia swojego zdania :)

Całuski 💋

21:17

Jestem chora - dlaczego?

Jestem chora - dlaczego?


Tak jak już wcześniejszy post dotyczył otyłości w pojęciu typowo oficjalnym, to teraz chciałabym troszkę poruszyć temat o moich doświadczeniach związanych z tą chorobą. 

Jak już część z was przeczytała - Jestem Gruba.
Tak, choruję na otyłość i to w sporym stopniu, ale chciałabym przedstawić też kilka różnic. 
Z góry zaznaczam że nie będę siebie usprawiedliwiać i nie mam tego na celu, chcę przedstawić swoją osobę i swoje doświadczenia. Liczę również na poważne podejście do tematu.

Od narodzin zawsze byłam większa niż wszyscy w koło, w przedszkolu - najwyższa i największa, podstawówka to samo, gimnazjum - jedna z wyższych i jedna największa, technikum to samo, teraz... też (mówię o swoim otoczeniu), wiadomo spotkałam na swojej drodze osoby z tą samą chorobą. Jedni otyli przez leki, inni z własnej głupoty. Pokazałam w poprzednim poście jak wiele możliwości jest by stać się otyłym. Niektórzy z was nie do końca mnie zrozumieli, tu nie chodzi o to że ktoś dużo je i ma mało ruchu. Bierzesz sterydy możesz przytyć, wiadomo masz zwiększone łaknienie i chwila moment i jesteś chory. Są też osoby na pewno takie jak ja, zawsze sprawne fizycznie, nigdy nie mające problemu z ruchem, osoby które nie jedzą dużo, ich dawka jedzenia jest taka sama jak normalnego człowieka, a mimo wszystko są otyłe.




Moje życie mam wrażenie, że zawsze szło pod górkę... mam takie poczucie, że coś jest nie tak. Czuję że mimo wszystko chodzi o coś poważniejszego...

Kiedy byłam mała, jeździłam z mamą po lekarzach w sprawie mojej otyłości. Ona zawsze o mnie dbała i wbrew temu co teraz niektórzy mogą pomyśleć NIE PRZEKARMIAŁA, miałam normalne porcje jedzenia... no tak ale lekarze cały czas mówili że albo wyrosnę, albo żebym nic nie jadła to schudnę. Wiecie takie olewcze traktowanie... Gdy skończyłam 18 lat, trafiłam do endokrynologa i dowiedziałam się że mam hiperinsulinizm wrodzony, ponieważ gdy moja mama była w ciąży, wytwarzała dużo insuliny a ona przeszła na mnie (ponoć tak było, przytaczam słowa lekarza) no i mutacja genów, standard. Okej fajnie, szkoda że po narodzinach powinni to stwierdzić i może już dawno bym żyła normalnie, ale nie ważne, no to co zrobić... brać leki... 

Biorę leki dzień, dwa, trzy, tydzień, dwa, w międzyczasie dieta, trzeci tydzień, miesiąc, drugi... zaczynam wymiotować. Już nie daje rady, czuję się zmęczona, senna, mam dość. Codziennie jem to samo, wymiotuje tym jedzeniem. Dwa miesiące jedząc codziennie to samo... schudłam? tak, może 2 kg ale co to jest w porównaniu do całej masy ciała. Szkoda słów.




Rok później, jestem w szpitalu na badaniach. Jest fajnie, Insulinooporność. Co to właściwie jest? Nikt mi nie tłumaczy. Super, nie dość że hiperinsulinizm wrodzony to też insulinooporność. Jednym słowem co mam robić z tym życiem? I ciągłe pytania, czemu jak się urodziłam mnie nie zbadano, czemu nikt nigdy nie pomyślał o tej chorobie, dlaczego całe moje życie obwinia się o to jak wyglądam mnie. Myślicie że to łatwe? Cały czas - mniej jedz. To co ja mam już nic nie jeść? Lepiej żebym umarła z głodu? No tak sorry jak grubas może umrzeć z głodu. Ironia losu co nie? Jednym słowem jestem tak zła na tych wszystkich lekarzy, jestem wręcz wkurzona na to jak mnie całe życie traktowano. Popychano mnie do przodu, ale nikt nie zadał sobie trudu w tym żeby mi pomóc, bo po co? Mam ogromny żal do tylu ludzi o to, że mną pomiatali, mam żal do wielu ludzi którzy mnie wyśmiewali, ale nikt nie zdawał sobie sprawy że za wszystko też jest winna choroba.

Wiecie, nie mówię że jestem święta, bo czasem sobie pozwolę zjeść coś dużo czegoś, ale to zdarza się raz na pół roku, może na rok. Po dwa, każda kobieta ma te dni gdzie ma ochotę na wszystko. Po trzy zawsze byłam w ruchu, wolałam wyjść na miasto ze znajomymi połazić niż usiąść przed komputerem. Uwielbiam spacery, chodziłam nawet na siłownie. Czy to zadziałało? HAHAHA dobre.

Czasem po prostu chcę się poddać, dzień taki jak dziś jest dla mnie najgorszy. Niby jest dobrze, ale nie mam siły dalej walczyć bo to bezsensu, czym robię się starsza tym więcej się dowiaduję o chorobach które mam od dziecka a nikt nawet mnie nie przebadał w tym kierunku. 




Nie ważne, wiadomo nie poddam się. Nie chcę. Chcę i marzę o tym by być zdrowa i zrobię wszystko żeby tak się stało i kiedyś napisałam w którymś z postów że 2017 mimo nie planowania niczego i nie robienia żadnych postanowień, jest dla mnie rokiem walki o siebie i o swoje życie. 

Pamiętajcie, nigdy się nie poddawajcie. Możecie mieć słabsze dni ale powoli do celu.
Dziękuję za wszelkie komentarze, może napisałam dziś troszkę chaotycznie ale tyle we mnie się tłumiło tego wszystkiego.

10:44

Otyłość - czym ona jest?

Otyłość - czym ona jest?
Witajcie,
dziś poruszę dość ciężki dla mnie temat ponieważ dotyczy mnie samej.



Otyłość - tak, właśnie ona mnie dotyczy i nie ukrywam tego, nawet by było ciężko ją ukryć 😂
W każdym bądź razie w moim przypadku towarzyszy mi od urodzenia. Korzystając z informacji z mojej książeczki zdrowia rodząc się ważyłam 4,5 kg co raczej nie jest mało i miałam 60 cm wzrostu. Wciąż nie mało.... w każdym bądź razie moja przygoda z otyłością zaczyna się od narodzin. Wiadomo pulchniutkie dzieci są słodkie i muszę przyznać ja byłam śliczniutka i jeszcze jak mama robiła mi 'palemkę' z włosów to już w ogóle. 

Chcę wam najpierw troszkę objaśnić i zdefiniować Otyłość.

Najpierw posłużę się ciocią Wiki.

Otyłośćnadmierne nagromadzenie tkanki tłuszczowej w organizmie, przekraczające jego fizjologiczne potrzeby i możliwości adaptacyjne, mogące prowadzić do niekorzystnych skutków dla zdrowia. Za otyłość uważa się stan, w którym tkanka tłuszczowa stanowi więcej niż 20% całkowitej masy ciała u mężczyzn oraz 25% u kobiet. 

W skrócie chodzi o jedzenie itp itd ale chcę żebyście wiedzieli że otyłość nie zależy tylko i wyłącznie od tego, że ktoś dużo je i nie umie nad tym zapanować. Wiecie nadmierna ilość jedzenia nie ukrywajmy może być jedną z głównych przyczyn, ale jakie są też inne?



Czynniki genetyczne czyli nawet ktoś z twoich przodków mógł być gruby (nazywajmy rzeczy po imieniu), a na Ciebie może to przejść. Są różne kombinacje tych genów jakieś jednogenowe czy tam też mutacje, kogo obchodzą te dosłowne definicje i kto by je tam rozumiał. Chodzi o to że w twoim DNA płynie krew przodków i mogło przejść na Ciebie to że potrzebujesz więcej jedzenia, lub wystąpiła jakaś mutacja i generalnie staniesz się otyłym. Z tego co czytałam naukowcy ten przypadek dalej badają i jeśli chcesz wiedzieć na ten temat więcej to tylko w naukowym języku a ja nie jestem aż tak rozeznana więc, zajrzyj na Wikipedie 😀 (chyba że to ja jestem dziwna i nic z tego nie zrozumiałam)

Pozagenetyczne czynniki biologiczne - generalnie jak przechodzisz jakiś proces zapalny lub masz nowotwór może się też stać tak, że zareagujesz w ten sposób. Możesz również chorować na niedoczynność tarczycy, zespół policystycznych jajników, niedobór hormonu wzrostu, hiperinsulinizm czy inne.

Czynniki farmakologiczne - chodzi o leki moi drodzy, często antydepresanty, leki neuroleptyczne (jakoś chyba tak), leki przeciwpadaczkowe czy nawet insulina. Pewnie też nie raz słyszeliście że po sterydach ludzie tyją, fakt. Dam nawet przykład z mojego otoczenia. Moja chrzestna - tak między nami wspaniała kobieta, może akurat czyta to POZDRAWIAM CIĘ CIOCIU 😉- po pewnej operacji i powikłaniach, nie wnikajmy dostała leki ze sterydami, i wiecie co? Przytyła... Wiadomo to nie jest 150 kg czy nawet 100 czy nie wiem ile, ale po prostu trochę przytyła, o tyle dobrze że ciocia jak w pewnym momencie skapnęła się, że aha coś jest nie tak to zaczęła uważać na wagę. Prosty przykład, trzeba uważać bo niektóre leki po prostu wzmagają apetyt, a gdy tego nie skontrolujesz to w pewnym momencie spojrzysz w lustro i mówisz 'co się ze mną stało', a to stało się szybkooo....

Czynniki środowiskowe - jednym słowem jesz (nawet nie musisz się obżerać czy coś) ale nie masz ruchu, tryb życia siedzący non stop zero wysiłku fizycznego.

Czynniki psychologiczne - znów krótko i na temat. Stres - jesz, Zły nastrój - jesz, Depresja - jesz. Jednym słowem smutek zatapiasz zamiast w alkoholu to w jedzeniu, czyli tak jakby z jednego uzależnienia to w drugie.




No dobra, poznaliśmy przyczyny to może poznajmy....

Choroby i objawy związane z otyłością:


  • Zespół metaboliczny zespół polimetaboliczny, zespół X, zespół insulinooporności, zespół Raevena
  • cukrzyca typu 2
  • choroby układu ruchu
  • nadciśnienie tętnicze
  • zawał serca i mózgu (co do mózgu to pierwszy raz słyszę że coś takiego jest, jeśli to jest dziwne to przepraszam, ale wow ile ja się teraz też dowiaduje 😁)
  • wylew
  • zatorowość
  • zwyrodnienia kręgosłupa
  • choroby nerek
  • miażdżyca
  • kamica żółciowa
  • większe tendencje do nowotworów



Niektóre choroby takie jak tarczyca, cukrzyca, zespół policystycznych jajników też mogą być objawem otyłości jak i jej skutkiem.
Jakby nie patrzeć otyłość jest chorobą XXI wieku i gdy ktoś mówi 'co za grubas' mówi tak w większości przypadków nie znając historii tego człowieka. Kim jesteśmy żeby oceniać innych? Czemu osoby z anoreksją nie spotykają się z hejtem a współczuciem (przynajmniej z tego co ja zauważyłam i nie mówię tu o wszystkim), każdy człowiek jest inny i w tym wszystkim chodzi by być sobą. Nie wolno oceniać osób z anoreksją czy otyłością nie znając ich historii. Dlatego zanim coś powiemy, pomyślmy czy to nie jest skutkiem jakiejś choroby lub jakiegoś wydarzenia które spowodowało nadejście otyłości.



W tym tekście chciałam wam przedstawić istotę i pokazać że to jest choroba, i wiem że wiele ludzi mówi że osoby grube zasłaniają się chorobą, tak jest też z wieloma polskimi lekarzami, ale o lekarzach i innych tego typu kiedy indziej. Chodzi o to, że otyłość jest chorobą od której zaczynają się inne komplikacje zdrowotne i one zagrażają życiu, a chyba wszyscy wiemy jak wartościowe jest każde życie.

Ciekawi jesteście mojej historii? Wszystko powolutku, zaglądajcie na bloga, obserwujcie i do 'czytania' niedługo.

Dzięki wam za przeczytanie, czekam na wasze komentarze i spostrzeżenia na temat tej choroby. Chcę waszej szczerej opinii.


Całuski,
przesyła Kruszynka czyli kahsDesign.
💗 


informacji jak i zdjęć użyłam ze stron:
wikipedia.pl
poradnikzdrowie.pl
pinterest.com

16:38

Początki są trudne....

Początki są trudne....


Z natury jestem myślicielem i wszystko rozmyślam, każde słowo, każdy ruch i każdy dźwięk analizuję. Jednym słowem zawsze wszystko rozdrabniam na małe części. Pewnie przez to mam depresje, może też z innych powodów... nie ważne. Chodzi o to że czasem ta cecha, chociaż nie wiem nawet czy tak to można nazwać, w każdym razie ona czasem się przydaje, a jednak często też jest przekleństwem. Dlatego też ten post dotyczy POCZĄTKÓW.

Kiedy coś się kończy, zawsze oznacza rozpoczęcie czegoś nowego, przykładem może być zakończenie związku po którym musimy zacząć żyć dalej, i jest to dla nas trudne. Zmiana pracy to samo - coś się kończy a coś zaczyna. Przeważnie też nie jest dobrze, te początki są bardzo trudne, zawsze ciężko jest zacząć coś nowego, często pojawia się strach nieznanego, albo trudności w pokonywaniu kolejnych schodów. Niektórzy ludzie mają tą drogę ułatwioną, a inni mają utrudnioną. Może to świadczyć o sytuacji materialnej, zabezpieczeniach ale też podejściem do życia. Początek zapowiada zawsze nowość, kolejne rzeczy których nigdy wcześniej nie doświadczyliśmy, coś co może być przerażające, rzeczy których nie spodziewamy się, myśli które doświadczymy pierwszy raz. Początek to coś innego, kolejny rozdział naszego życia, kolejne puzzle naszej układanki. Każdy początek jest trudny, bo często ciężko jest postawić pierwszy krok, ale później zawsze już idzie się cały czas do przodu. Każdy niepokój, każdą złą myśl, każdy trud trzeba pokonać, a problemy rozwiązywać tak żeby wszystko było dobrze, żeby wszystko już się układało. Moim ulubionym powiedzonkiem jest 'po burzy wychodzi słońce' i zauważmy że zawsze tak jest. Kiedy w pewnym momencie już nie dajesz rady, nie wiesz co dalej, za jakiś czas to co było okazuje się błahą rzeczą, ponieważ pokonaliśmy pewne stopnie, które utrudniały dalszą drogę. Nie można się poddawać w tym wszystkim, bo to będzie najgorsze rozwiązanie.

Chciałabym poruszyć też swoją kwestie początków i podam głupi przykład z przed półtora miesiąca. Od dziecka obgryzałam paznokcie, to działo się na tle nerwowym, od 5 lat próbowałam powstrzymać to ale nie potrafiłam. Nadszedł dzień w lutym, w którym postanowiłam skończyć, sama z siebie. naszło i już. Najgorsze były pierwsze dni, matko jak ja walczyłam sama ze sobą. Udało się pokonałam kolejne etapy i gdy zobaczyłam efekty... wow, udało mi się. NIGDY ale to nigdy nie widziałam tak DŁUGICH paznokci na własnej dłoni. I wiecie co? Jestem z siebie cholernie dumna. Podałam wam tu banalny przykład bo mogłabym ze swojego życia opisać milion początków, milion sytuacji takich, ale niektóre chciałabym dołączyć do innych tematów, a po co powtarzać się kilka razy? No właśnie, ale co do takich początków, które dalej sprawiają mi trudność, jest właśnie blog i walka o swoją przyszłość. Staram się iść do przodu cały czas, mimo że ciężko mi poruszać niektóre informacje, ciężko mi pokonywać pewne ograniczenia, a co gorsza nie mam jeszcze pojęcia jak dalej to wszystko prowadzić i czy jest sens. Wiem jedno, nie chcę się poddać a chcę cały czas iść na przód, a wszystkie trudy chcę pokonywać, bo to pomoże mi później.

Dziękuję wam za przeczytanie, dajcie znać jakie jest wasze zdanie na temat początków.
Copyright © 2016 kahsDesign , Blogger