10:30

Odchudzanie to nie prosta sprawa

Odchudzanie to nie prosta sprawa

Dziś chciałabym poruszyć jeden z ważniejszych dla mnie tematów, a mianowicie moja przemiana i odchudzanie. Do tej pory na swoim blogu zamieszczałam moją przemianę ze strony pozytywów, i nie dostrzegałam negatywnych rzeczy, jednak po czasie i takie się pojawiły. Na tą chwilę schudłam już 42 kg, pozbyłam się chorób które zagrażały mojemu życiu, nie mam nadciśnienia i mogłabym rzec że jest perfekcyjnie. 


Jestem osobą, która często popada ze skrajności w skrajność, w kwestiach psychicznych. Widzę albo świat biały albo czarny, i nic poza tym. Tak jest też w przypadku odchudzania. Czułam całym sercem, że wszystko mi się uda, że nie będzie to aż tak bardzo wpływać na mój nastrój, a co najważniejsze... Ja się nie zmienię i moje podejście do życia. Niestety się myliłam. Zmieniłam się bardzo, po pierwsze odżyłam, zaczęłam dostrzegać więcej pozytywności w swoim życiu, ale też mniej przejmować się wieloma sprawami. Zrobiłam się jeszcze bardziej pewna siebie, co jest dziwne, bo zawsze myślałam że pewność siebie od zawsze posiadam, stałam się odważniejsza i bardziej otwarta na ludzi. Zmieniła się też jedna rzecz... pojawił się okropny strach przed przytyciem, czy problemy typu obwinianie się o zjedzenie czegokolwiek i nie mówię tu tylko o nie zdrowych rzeczach, ale i normalnym jedzeniu które jem na co dzień. W pewnym momencie popadłam w taką skrajność gdzie, zmuszałam się do wymiotów po każdym zjedzonym pokarmie. Cieszę się że w porę nad tym zapanowałam i udałam się do psychologa. Gdy już udało mi się to pokonać, po moim ostatnim wyjeździe na mojej wadze pojawiło się +2kg. Popadłam w szał, pierwsze dwa dni przepłakałam i szczerze mówiąc przestałam jeść. Obwiniałam siebie i bałam się tego, że już cokolwiek bym nie zjadła, zacznę znów tyć. Jest to tak na prawdę świeża sprawa, bo chodzi o mój ostatni wyjazd do Łodzi. W tym momencie wróciłam znów do wagi przed wyjazdem, ale dla mnie to był koszmar. 



Zaczęłam analizować wszystko co zjadłam i wypiłam. Wiem, co było przyczyną tego skoku wagi, jednak musiało to do mnie dojść, że mimo wszystko nie mogę aż tak oddać się tym dołkom, bo przecież w każdej diecie są wzloty i upadki. Ja jestem straszną panikarą i takie rzeczy mnie bardzo dotykają. Chcę byście wiedzieli, że każda dieta i zbijanie kilogramów to jest ogromna walka. W moim przypadku była to walka o życie. Nie jest ciągle kolorowo że codziennie schodzi po jednym kilogramie czy nawet za pstryknięciem palca będę chudszą wersją siebie. Gdzieś cały czas z tyłu głowy mam ten okropny strach i nie pewność. Decydując się na to, musimy zdawać sobie sprawę ile to wymaga od nas poświęcenia i przeżyć psychicznych, bo z jednej strony cieszę się że powoli widać mi obojczyki, a z drugiej strony moja psychika płata mi figle że wyglądam jakbym przytyła piętnaście kilo. Mimo że jeszcze cały czas dochodzę do siebie i układam wszystko w swojej głowie, chciałam Wam o tym opowiedzieć. Nie poddawajmy się i nie wątpmy w to co już osiągnęliśmy, bo nie o to w tym wszystkim chodzi. Nie wmawiajmy sobie rzeczy jakich nie ma. Jeśli już wiemy, że sami sobie z tym nie poradzimy, skorzystajmy z pomocy lekarzy, rodziny i psychologów. Gdybym ja tego nie zrobiła w porę, to czuję że dziś mogłabym Wam pisać o większych problemach jakie mnie spotkały. 


Mam nadzieję, że to co napisałam się Wam podoba. Chciałabym dodać że koszula i szorty ze zdjęć pochodzą ze sklepu SHEIN i mam dla Was do niego kod rabatowy. Możecie mieć 20% zniżki przy zamówieniu powyżej 59$ na hasło kahs20, a wystarczy że klikniecie tutaj.
Koszulę w kwiaty znajdziecie szukając po kodzie id: 452427 lub klikając tu, a kod id spodenek to 472451 lub kliknij tu.


Koniecznie dajcie znać jak Wam się podobał dzisiejszy post. Czy ktoś z Was miał podobne wzloty i upadki? 

11:33

Palmiarnia Łódź czyli stylizacja SHEIN

Palmiarnia Łódź czyli stylizacja SHEIN

Hejka naklejka!

Dziś chciałabym Wam pokazać sukienkę ze sklepu SHEIN, w której się po prostu zakochałam. Od dawna marzyłam o takiej białej sukience która w tym okresie letnim sprawdza się idealnie. Chociaż muszę przyznać, że dodatkowo zdjęcia w scenerii jaką dała mi Palmiarnia w Łodzi bardzo mnie urzekają. Jest to piękne miejsce, którego zwiedzanie zajmuje dużo czasu, ale ten czas zaliczyć można do jednych z lepszych. Oczywiście jeśli jesteście ciekawi mojego pobytu w Łodzi, odsyłam Was do mojego vloga którego wrzuciłam na IGTV. Tutaj macie link - https://www.instagram.com/tv/BkdYkqQlT0Y/

Nie przedłużając, zapraszam Was do obejrzenia zdjęć. Pamiętajcie by koniecznie dać mi znać jak Wam się podoba stylizacja. Możecie mieć 20% zniżki przy zamówieniu powyżej 59$ na hasło kahs20, a wystarczy że klikniecie tutaj.


Sukienka - klik
id: 467426






17:00

Grubas na pikniku // Stylizacja Cellbes

Grubas na pikniku // Stylizacja Cellbes

Witajcie moi drodzy!
Pierwsze moje pytanie do Was - Uwielbiacie pikniki? Ja kocham, nawet jeśli robię je u siebie na podwórku. Dlatego też przygotowałam dla Was propozycję stylizacji z ubraniami ze sklepu Cellbes ale też kilka niezbędników które trzeba ze sobą zabrać. Ciekawi? No to przewijajcie dalej.


Niezbędniki piknikowe

Kocyk 
To chyba najważniejszy punkt, ponieważ musimy mieć na czym siedzieć, a jak się siedzi na samiusieńkiej ziemi to wilka złapać można prawda? Poza tym, chyba śliczny kocyczek to może być główna atrakcja, bo zawsze jest przyjemniej w cudownym otoczeniu z super dekoracjami.


Jedzonko i piciu
Najważniejsza zasada, przygotujmy coś smacznego, co bardzo lubimy, mogą to być owocki, sałatka, kanapeczki, coś co można z łatwością wsadzić do plecaka lub koszyka. Nie zapominajmy o nawadnianiu, dlatego od siebie polecę wodę do której możemy dorzucić różne owocki.



Rozrywka
Ta kategoria zależy od naszej kreatywności i chęci. Możemy wziąć karty, książkę, planszówkę, głośnik czy inne rzeczy, które mogą nam uprzyjemnić taką chwilę. Ja przykładowo kocham książki, ale też karty i grę w tysiąca, więc zawsze zabieram to ze sobą. 



Koszula - klik



Spodnie - klik




Biały T-shirt - klik




I jak Wam się podoba tego typu post? Mam nadzieję że bardzo, a zdjęcia samej mi się podobają i może zabrzmi to trochę pusto ale teraz już nawet podoba mi się jak wyglądam w pozycjach siedzących. Dajcie koniecznie znać w komentarzu, i pamiętajcie - więcej o mnie na instagramie @kahsdesign

PS. Specjalnie dla Was dodałam kilka zdjęć z moją miłością, czyli psiakiem. Miała jakiś dobry dzień więc i troszkę modelingowała.
Copyright © 2016 kahsDesign , Blogger