Hej misiaki!
Dziś przychodzę do Was z recenzją produktów do ust od Selfie Project. Muszę przyznać że tą markę kosmetyczną już od dłuższego czasu znam i miałam okazję testować ich inne produkty takie jak maseczki na płachcie z motywem zwierzaków. Jednak przechodząc do rzeczy. Produkty jakie możemy znaleźć na liście pielęgnacji ust, to: Cukrowy Peeling, Odżywczy balsam, oraz dwa Olejki.
#SugarKiss - peeling do ust
Co o tym produkcie możemy przeczytać na opakowaniu? Na pewno to, że błyskawicznie wygładza, zmiękcza i regeneruje usta. No dobrze, ale co możemy znaleźć w środku malutkiego słoiczka? Na pewno Kryształki Cukru oraz Zmielone Łupiny Orzechów, a to wszystko jest zatopione w balsamie złuszczającym naskórek.Muszę przyznać, że stosowałam już taki peeling innej firmy i testując ten od Selfie Project miałam wrażenie że zderzyły się dwa światy. W pierwszym który stosowałam było więcej drobinek cukry, który bardziej miałam wrażenie ten martwy naskórek likwiduje, jednak tutaj mamy dodatkowo balsam który zapobiega ewentualnemu podrażnieniu. Muszę przyznać, że jestem zadowolona z jego użytku, bo u mnie się sprawdza.
Jaki jest wniosek? Peeling sprawdza się bardzo dobrze i spełnia wszystkie rzeczy o których pisze producent.
Odżywczy Balsam #MojitoMint
Kwestię tego produktu poruszę krótko. Produkt nawilża, odżywia i przywraca miękkość oraz gładkość. Dodatkowo jak dla mnie plusem jest to, że po posmarowaniu nim ust, mam wrażenie że nawet pojawia się lekki efekt większy ust, co jak dla mnie jest genialne. Zapach cudowny i to się dla mnie liczy. Jednym z głównych składników jest Masło Shea, Olej Z Dzikiej Róży, i bardzo dużo witamin takich jak A, E i F. Czego chcieć więcej?#PocketHero czyli wspaniałe olejki do ust
Olejki na celu mają pielęgnacje ust, nadanie soczystego blasku, odżywienie, nawilżenie oraz regenerację ust dzięki której stają się miękkie i pięknie podkreślone. To widzimy na opakowaniu i na pewno każdy z nas się zastanawia eee to nie możliwe. Cóż, ja je stosuję codziennie i jestem ZACHWYCONA! Nie dość że pachną obłędnie, każdy z nich posiada oleje z czego głównym jest Jojoba i w zależności od zapachu albo olej z orzechów laskowych, lub ze słodkich migdałów. Mamy do wyboru dwa rodzaje. : Malinowy lub Jagodowy. Muszę przyznać że obydwa są super. Zapomniałam co to spierzchnięte usta, a co fajniejsze często stosuję je jako bazę pod pomadkę i w tej roli sprawdzają się też super.
Produkty mogę polecić z całego serca, ponieważ po miesiącu testów wiem, że są świetne i nie jednej z nas mogą pomóc w walce z suchymi ustami. Jednym z głównych czynników dlaczego wybieram produkty właśnie od Selfie Project, jest to, że nie są testowane na zwierzętach oraz to, że są przeznaczone dla młodej wymagającej cery.
A wy, skusicie się na te produkty? Dajcie koniecznie znać w komentarzu czy posiadacie coś z tej serii.
Całuski!Pamiętaj, żeby wbić na mojego instagrama - @kahsdesign