13:37

Wmówili mi że jestem nikim

Znacie to uczucie kiedy ktoś próbuje sterować naszym życiem?
Początkowo zawsze są to rodzice, oni wybierają twoje imię, wiarę i są odpowiedzialni za twoje wychowanie. Tak na prawdę w większości przypadków, to jak potoczy się twój los jest oparte na doświadczeniach w dzieciństwie. Mi wmawiano, że jestem nikim. I co z tym zrobię?



Zastanawiacie się pewnie, jak to możliwe. Nie chodzi o moją mamę, nie chodzi o ojca. Chodzi o otoczenie, przez to że nigdy nie byłam taka jak większość, czułam się zawsze samotna. Wiecie, nie warto się rozdrabniać nad tym co działo się w moim życiu, bo wychodząc do ludzi byłam całkiem inną dziewczyną. Uśmiechnięta, dusza towarzystwa, miałeś problem mogłeś mi się zwierzyć i liczyć na moją pomoc, ale tak na prawdę nawet do tej pory chyba nikt nie zdaje sobie sprawy z tego co działo się ze mną wewnątrz. Wiecie, moja mama sama musiała mnie utrzymywać. Nie powiem, łatwo nie było, ale musiało mi bardzo dużo czasu zając to, żebym zrozumiała sytuację. Dobra nie o to chodzi...

Szczerze mówiąc nawet już straciłam wenę, od jakiegoś czasu nie wiem co napisać, mam wrażenie że gdy otworzę się za bardzo, możecie mnie źle odebrać, ale ja tego nie chcę. Kontynuujmy... 

Jako dziecko, nie miałam łatwo, sytuacja otaczająca mnie też ciekawa nie była, czułam się obca wśród bliskich. Jako pięciolatka doświadczyłam tego, a te doświadczenia ciągnął się za mną cały czas. Byłam osobą pomiataną, wtedy zaczęto już w mojej głowie zasiewać to ziarenko które dojrzało we mnie niedawno, i zrozumiałam bardzo dużo rzeczy. 

Każdy z nas ma lęki prawda? Mniejsze lub większe, ale ja jako mała dziewczynka bałam się schodów w starym domu bo bałam się, że tamtędy będzie schodził jakiś duch. Jako ta mała dziewczynka, zostawałam sama i płakałam godzinami, nie ruszając się z kanapy. Do tej pory boję się ciemności i ciemności na schodach. 

Jako dziecko byłam ta gorsza, bo byłam gruba. Byłam dzieckiem, wielu rzeczy nie rozumiałam, popełniałam błędy, bywałam niegrzeczna, ale czy musiałam być pomiatana? Czy na każdym kroku musiałam czuć to, że jestem nikomu nie potrzebna, że jestem ta gorsza. Cieszę się, że w porę moja mama zainterweniowała, ale uraz zostaje na zawsze. 



Każdy krok w moim życiu w późniejszych latach wiązał się z porażkami moimi indywidualnymi. Od dziecka marzyłam by być szczupła i gdy lekarze zamiast mi pomóc po prostu olewali sprawę, czułam się mało ważna, nie czułam sensu życia. Kiedy poszłam do szkoły, wredne dziewczynki śmiały się z mojej otyłości, a ja płakałam po cichu w swoim pokoju tak żeby nikt tego nie widział. Nigdy nie chciałam okazywać swojej słabości... W dalszych latach dzieciaki śmiali się bardziej, tym samym wzbudzając we mnie bycie bezwartościową. 

Nadszedł czas pierwszej miłości, nie będę się rozpisywać bo chcę poświęcić na to inny post, ale byłam pomiatana. Raz robiono mi nadzieję, za chwile wystawiano na pośmiewisko, i tak w kółko. Wiecie, wtedy kiedy czułam się zauważona to było dla mnie wspaniałe uczucie... ale tym samym niszczono mnie coraz bardziej. Po 4 latach udało mi się uwolnić od tego, i nastały kolejne miłostki i kolejne rozczarowania. Wiecie... cały czas sądziłam, że mnie nie można kochać, nie można bo jestem inna i nie zasługuję na szczęście. Sądziłam tak cały czas, czasem nadal mam takie wrażenie. 

W każdym etapie mojego życia, czułam się bezwartościową osobą, utrudniano mi moje szczęście. W większości udawałam szczęśliwą, ale nie powiem, miałam momenty gdzie zapominałam o tych złych rzeczach. Teraz wiem, że jestem dużo więcej warta niż Ci co utrudniali mi życie, mimo że niektórzy nieświadomie (mam taką nadzieję).



Dlaczego więc ktoś sterował moim życiem? 
Bo te wszystkie osoby na mojej drodze doprowadziły mnie do miejsca w którym jestem. Nie żałuję, że moje życie tak wyglądało, dużo mi to dało... jestem kim jestem, i teraz jestem silniejsza.

Zapraszam na moje social media które znajdziecie poniżej, i widzimy się przy następnym poście.

Facebook - klik
Instagram - klik
Snapchat - kahs_design

6 komentarzy:

  1. Podziwiam twoje zaangażowanie w życie. Zdjęcia są rewelacyjne. Oby tak dalej.

    OdpowiedzUsuń
  2. Często otaczający nas ludzie mimo, że uśmiechają się do nas tak naprawdę za plecami życzą nam jak najgorzej. To dlatego nas tępią, wyśmiewają się - chcą żebyśmy się poddali i nie dążyli do celów, które sobie obraliśmy.

    Śmieją się z ciebie, bo jesteś gruba? Wiesz co, zastanów się czy chcesz schudnąć dla SIEBIE. Nie po to aby otoczenie Cię zaakceptowało, bo gdy schudniesz, oni wymyślą coś innego.

    Doskonale Cię rozumiem bo dawniej również mną pomiatano. Kiedy stałam przed koszulki u endokrynologa, ona śmiała się ze mnie, powiedziała "zobacz jak Ty wyglądasz, jak Ci się wszystko wylewa".

    Nie przytyłam od tamtego dnia ani kilograma więcej. Wprost przeciwnie, schudłam przeszło 15 kg, ale te słowa nadal tkwią w mojej głowie.

    Trzymaj się i nie dawaj sobą pomiatać! Pamiętaj, że Ty również jesteś wartościową dziewczyną.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Ci naprawdę. Teraz już jest co prawda moje podejście inne i wiem że będzie tylko lepiej. Tobie również życzę wszystkiego dobrego ♥

      Usuń
  3. Mi też wmawiano że jestem nikim... Żyje teraz na przekór temu 😁

    OdpowiedzUsuń
  4. Mi też kiedyś wmówiono, że jestem gorsza, jestem nikim... Wierzyłam w to, w sumie to nadal tak jest, tylko, że w mniejszym stopniu. Zmiana towarzystwa trochę pomogła... ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Jeśli ktoś nam wmówi, że jesteśmy nikim, to mamy wtedy większą motywację aby być kimś.

    mój blog :)

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2016 kahsDesign , Blogger